Seks na pierwszej randce – czy to dobry pomysł?
Pierwsze spotkanie z potencjalną kandydatką lub kandydatem na partnera życiowego zawsze jest wielką niewiadomą. Pojawia się jednak wiele wątpliwości co do tego, czy warto na takiej randce iść od razu do łóżka. Sprawdźmy!
Istotność seksu
Seks stanowi bardzo intymny rodzaj kontaktu z drugim człowiekiem. Rewolucja, która nastąpiła w tym zakresie, wynika z wielu różnych czynników. Jednym jest rozwój antykoncepcji, drugim natomiast postęp cywilizacyjny zwiększający przyzwolenie na przelotne znajomości. Niezmiennie jednak ludzie poszukują miłości, dlatego korzystają z różnych okazji oraz pomocy m.in. w biurze matrymonialnym Infinity Love. Odnalezienie miłości nie jest niemożliwe, czy to za pośrednictwem sieci, czy firmy. Niegdyś korzystano z osoby swata, dziś bariery nieśmiałości przełamywane są inaczej. Jednakże pojawia się bardzo często pytanie, czy jeśli wszystko będzie dobrze, spotkanie okaże się udane, rozmowa się będzie kleiła, a strona przeciwna wpadnie nam w oko, to czy przyzwolić lub dopuścić do stosunku? Pamiętaj, że to Twoja intymna sfera i Ty decydujesz, jak się dalej potoczy relacja, a od seksu wiele zależy.
Ryzyko seksu na pierwszej randce
Uprawianie seksu na pierwszym spotkaniu miewa bardzo różne konsekwencje. Niekiedy pozytywne – obnażenie pozwala na ocenę płci przeciwnej pod kątem estetyki. Bywa, że ten etap rozbija już pogłębione relacje, ponieważ choć każde ciało jest swój sposób piękne, to jednak wyobrażenia bywają różne. Stosunek ukazuje także pożądanie, które jest bardzo ważne. Jednak i ryzyko jest ogromne. Niektóre osoby poszukują tylko seksu, więc jeśli nawet się otworzymy w ten sposób, możemy mocno ucierpieć – w końcu poszukujemy przede wszystkim miłości. Warto mieć także na uwadze to, że nie zawsze wiemy, kim druga osoba jest, czy okaże się odpowiedzialna w przypadki „wpadki”. Czy więc seks na pierwszej randce to dobry pomysł? Zdania są podzielone i wiele zależy od osobistych preferencji. Pamiętaj jednak, że czekanie wzmaga apetyt i tym się kieruj.